niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział jedenasty "Chociaż ja i tak uważam, że bardziej pasujesz do Harry'ego."

-Lils, już jestem.-usłyszałam głos Emily i niechętnie otworzyłam oczy.
-No cześć.-odpowiedziałam i spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Była godzina 9. Ale nie to przykuło moją uwagę. Miałam 3 nieodebrane połączenia od Harry'ego, 2 od Niall'a i jednego SMSa od Liam'a.-Nie wiesz czego ode mnie chcieli chłopcy?
-Nie wiem, ale nie oddzwaniaj teraz, bo mają koncert.
-Spoko.- przetarłam oczy ręką. W między czasie Emily zdążyła pójść do swojego pokoju. Wstałam z kanapy i nalałam sobie soku do szklanki.
-Muszę z tobą pogadać.-oznajmiła wracając do salonu.
-O czym? 
-Myślę, że wiesz.- Tak, wiedziałam doskonale, ale nie miałam ochoty o tym rozmawiać. Z każdym dniem, co raz bardziej denerwował mnie ten temat. Przewróciłam oczami i spojrzałam błagalnie na przyjaciółkę.
-Tutaj nie ma o czym rozmawiać. Od wczoraj nic się nie zmieniło.- usiadłyśmy na sofie- I raczej nic się nie zmieni. To jest trochę bardziej skomplikowane niż z tobą i Zayn'em. Nawet jeśli Harry by mi się podobał czy coś, raczej nie działa to w drugą stronę. Ale, że nie ma takiej sytuacji, tym bardziej nie ma o czym mówić.
-Jakiej sytuacji nie ma?-zapytała.
-Takiej, że Harry mi się podoba, albo ja jemu.- przez twarz mojej przyjaciółki przebiegł jakiś dziwny cień.- Em, stało się coś?
-Co? Nie nic, wszystko w porządku.- odpowiedziała i uśmiechnęła się. -To co, może skończymy temat o mnie, a zaczniemy mówić o tobie?-dziewczyna zaśmiała się, co było równoznaczne, że się zgadza.-Opowiadaj.
-Ojejku. Jest wspaniale. Dogadujemy się. Zayn jest naprawdę najfantastyczniejszym chłopakiem na świecie. Cieszę się, że go mam.- kiedy Emily opowiadała tak o swoim związku z Zayn'em, cały czas uśmiechają się od ucha do ucha. Prawdę mówiąc, trochę zaczynałam jej tego zazdrościć. To było naprawdę urocze. Widać było, że cieszy się na każde spotkanie z nim. Uśmiechała się nawet wtedy, gdy o nim mówiła. -No, ale to, że u mnie jest fantastycznie, wcale nie znaczy, że u ciebie też.
-O rany! Daj mi już z tym spokój.-powiedziałam poddenerwowana.
-Nie dam ci spokoju. Co się stał między tobą, a Noelem?
-Uznał, że nie powinnam przyjaźnić się z chłopakami. I jeszcze nie wiem czemu, ale powiedział mi, że kiedyś był we mnie zakochany, ale mam być spokojna, bo mu już przeszło. Dodatkowo według niego, odkąd poznałam chłopaków moje życie nie jest normalne.-Emily spojrzała na mnie z lekkim zdezorientowaniem.-Przecież moje życie od dłuższego czasu nie było normalne.
-A nie pomyślałaś, że może on się martwi o ciebie?
-Okej, ja rozumiem, ale on nie ma prawa żądać ode mnie, że przestane spotykać się z nimi. Em, ty też się o mnie martwisz, a tego nie oczekujesz.
-Tylko jest taka mała subtelna różnica między mną, a Noelem. Ja jestem z Zayn'em, znam chłopaków i jestem w 100% przekonana, że wiesz co robisz. Wybacz, ale znam cię i wiem jaka jesteś uparta. A może Noel nadal cię kocha? Chociaż ja i tak uważam, że bardziej pasujesz do Harry'ego.
-Ty od początku uważasz że powinnam być z Harry'm. Ale to niemożliwe. Poza tym jesteśmy przyjaciółmi, a ja nie chcę żeby to się zmieniło. Nic do niego nie czuję. Przecież kilka dni temu Harry zaprzeczył, że jesteśmy razem. Emily, przestać nas swatać.-Wstałam z kanapy i poszłam do łazienki. Miałam dosyć tego dnia. Jedyne czego chciałam to pójść spać i spędzić jeden dzień bez chłopaków. Weszłam pod prysznic i poczułam jak ciepłe krople spływając po moim ciele. Może i Emily miała trochę racji, ale ja nie chciałam się zaangażować czy coś. A jeśli chodzi o Harry'ego to on przecież mógłby mieć każdą dziewczynę, niekoniecznie mnie. Wyszłam z łazienki. W salonie nadal siedziała Emily.
-Wiem, już idę, a poza tym koniec tematu o Harry'm.
-Dziękuję.
-To co, śpimy sobie jutro do 10?
-Mhm.-dziewczyna uśmiechnęła się do mnie i zniknęła w swoim pokoju. Zaścieliłam łóżko i usiadłam na nim. Nie byłam zmęczona. Włączyłam telewizor w celu znalezienia jakiegoś filmu, ale niestety nic nie znalazłam. Zamiast oglądania postanowiłam posłuchać muzyki. Zawsze pomagało mi to zasnąć. Włączyłam muzykę i zamknęłam oczy. Obudziło mnie nieustanne dzwonienie do drzwi.
-Miało być o 10!-krzyknęłam i schowałam głowę pod poduszkę. Osoba stojąca za drzwiami miała najwyraźniej gdzieś mój komentarz. Westchnęłam ciężko i powolnym krokiem ruszyłam w stronę drzwi.-Idę!- otworzyłam drzwi i przetarłam oczy.
-Cześć Lily.
-Zayn? Co ty tu robisz?- zapytałam zaspanym głosem.
-Mogę wejść?-przesunęłam się i szerzej otworzyłam drzwi. Kiedy chłopak wszedł do środka, a ja zamknęłam za nim drzwi, ponownie położyłam się do łóżka. -Jest Emily?
-Nie wiem. Sprawdź.-odpowiedziałam znużonym głosem i zamknęłam oczy. Już po chwili poczułam jak chłopak wraca do salonu i siada na moim łóżku.
-Nie ma jej. Lily, no weź, musisz mi pomóc.-westchnęłam i otworzyłam jedno oko. Chłopak najpierw spojrzał na mnie błagalnie, a potem uśmiechnął się do mnie. Gdybym go nie znała i nie wiedziała, że jest z moją przyjaciółką mogłabym uznać że mnie podrywa. Podniosłam się do góry i usiadłam po turecku.-Okej, bo wpadałem na taki pomysł, żeby zabrać Emily na weekend do Paryża. Tylko to musi być niespodzianka. Myślałem na przykład o tym, by pojechać dzisiaj wieczorem i wrócić w niedzielę. Myślisz, że się ucieszy?-uśmiechnęłam się i przytuliłam się do niego.
-Na pewno. Nawet nie wiedziałam, że jesteś takim romantykiem. Emily to szczęściara. Zazdroszczę jej tego.-dopiero po chwili zorientowałam się co powiedziałam.-Um, nie ważne. W czym mam ci pomóc?
-Musisz ją spakować. No wiesz, jakieś rzeczy na co dzień i jakąś elegancką sukienkę.
-Już się robi.-wstałam z łóżka i pobiegłam do sypialni mojej przyjaciółki. Wyciągnęłam z jej szafy walizkę i zaczęłam ją pakować. Po 20 minutach Zayn zajrzał do pokoju.
-I jak idzie?
-Już prawie gotowe.
-Okej. A wiesz może gdzie jest Em? 
-Nie wiem. Ale jak wróci dam ci znać.-uśmiechnęłam się. Chłopak jeszcze raz przytulił mnie do siebie i podziękował.
-Wiesz, że to wszystko dzięki tobie?-zapytał, gdy był już za drzwiami. 
-To głównie wasza zasługa. Przecież od początku było widać, że do siebie pasujecie. Leć już.-zamknęłam drzwi i usiadłam na łóżku. Zerknęłam na wyświetlacz telefonu. Dochodziła dopiero 9. Wiedziałam, że już nie usnę. Postanowiłam doprowadzić się do ładu i trochę posprzątać. Założyłam różową koszulkę na ramiączka, czarne rurki, a na ręcę zarzuciłam szary sweter. Zaczęłam od sprzątnięcia salonu i kuchni. Potem posprzątałam łazienkę O 12 do domu wróciła Emily.
-No gdzie byłaś?
-Widzę, że sprzątałaś. Zrobię śniadanie.
-Słusznie. No więc, gdzie byłaś?
-Mama do mnie zadzwoniła. Ma jakieś problemy z Mike'm. Nic takiego, ale chciała, żebym z nim pogadała. Ale nie ważne. Poza tym zrobiłam zakupy.-dziewczyna zaczęła rozpakowywać torby i robić śniadanie.Wzięłam telefon, który leżał na stoliku i napisałam wiadomość do Zayn'a, tak jak obiecałam. Po 15 minutach dziewczyna postawiła przede mną talerz z kanapkami. Widać było, że ma jakieś problemy z Mike'm. Miałam nadzieję uda jej się zrelaksować przez ten weekend. Po śniadaniu, które można by uznać za obiad postanowiłyśmy trochę odpocząć.
-Cześć kochanie.-przywitał się Zayn z Emily, gdy tylko przekroczył próg mieszkania.-Zabieram cię na małą wycieczkę.
-Jaką wycieczkę? Lily, wiesz coś o tym?-uśmiechnęłam się do Zayn'a-No nie wierzę.
-Emily, chodź. Mamy mało czasu.-przyjaciółka pożegnała się ze mną i razem z swoim chłopakiem opuściła mieszkanie.
***
Kiedy zbierałam się do wyjścia, usłyszałam pukanie do drzwi. Gdy otworzyłam oniemiałam.
-Cześć Lily.
-Harry? Cześć!-rzuciłam się na niego i szybko odsunęłam zdając sobie sprawę jaki czyn właśnie popełniłam.- Co ty tu robisz?- zapytałam zawstydzona i z rumieńcami na twarzy.
-No tak wpadłem cię wyciągnąć na jakiś spacer, albo kawę.-powiedział uśmiechając się do mnie. Widać było po nim, że wciąż jest zaskoczony moją reakcją.
-To bardzo miło z twojej strony, ale właśnie idę do pracy.-powiedziałam zakładając buty.
-Do Starbucksa?
-Mhm.
-To może chociaż cię odprowadzę?- zapytał z przekonującym uśmiechem.
-Bardzo chętnie. A na spacer możemy się wybrać wieczorem.-chłopakowi najwidoczniej spodobała się ta propozycja, bo na jego twarzy ponownie zawitał uśmiech, a w oczach można było dostrzec iskierki szczęścia. Wyszliśmy z domu. Na dworze był cieplej niż myślałam. Mimo iż dochodziła już 4, słońce świeciło w najlepsze.
-To o której kończysz?
-O 8. Trochę późno, nie przeszkadza ci?
-Idealnie. Chyba nawet wolę wychodzić z domu wieczorem, bo jest mniej ludzi.
-Faktycznie.-przez chwilę szliśmy w milczeniu. Ja wciąż analizowałam co się stało w mieszkaniu. Moja reakcja była dziwna, a ja nie miałam nad nią kontroli. Po 10 minutach doszliśmy pod miejsce mojej pracy.
-To w takim razie będę o 8.-chłopak posłał mi miły uśmiech i pocałował w policzek, a ja weszłam do kawiarni. Jak zawsze było tam sporo osób. Przywitałam się z Grace i pozostałymi osobami, z którymi pracowałam. Gdy tylko zaczęłam pracę, zauważyłam jak kilka dziewczyn przygląda mi się. "O nie"-pomyślałam. Miałam już tego trochę dosyć. Od kiedy poznałam chłopaków, cały czas ktoś mi się przyglądał. Chyba zaczynałam rozumieć, jak oni czują się w tym wszystkim. Nie było to łatwe.
-Cześć.-jakiś głos wyrwał mnie z zamyślenia.
-Cześć, co dla ciebie? -Latte.-odpowiedział chłopak. Przyjęłam należną kwotę i zajęłam się zamówieniem.
-Proszę.-postawiłam kawę na blacie.-Coś jeszcze?
-Może być twój uśmiech?- zaśmiał się chłopak, a ja odruchowo uśmiechnęłam się.-Od razu lepiej. Ian.-wyciągnął rękę w moją stronę.
-Lily. 
-Jakoś nigdy wcześniej cię tu nie widziałem. Jesteś nowa? Bo jak tak, to bardzo dobrze ci idzie.
-Dzięki.-uśmiechnęłam się blado.-Pracuje tu od pewnego czasu. Strasznie cię przepraszam, ale muszę wracać do pracy.
-Jasne, rozumiem. To mam nadzieję, że do zobaczenia.
- Na razie.- westchnęłam głęboko i wróciłam do pracy. Kilka nastolatek, które patrzyły się na mnie już sobie poszły. Odetchnęłam z ulgą, bo ich obecność trochę mnie stresowała. Nawet nie zauważyłam, kiedy na zegarku wybiła godzina 8.
-Jesteś wolna.- podeszła do mnie Grace. Na zewnątrz, dostrzegłam znajomą sylwetkę. Nie był to jednak Harry.

Od Autorki:
Po miesięcznym opóźnieniu jest kolejny, już jedenasty rozdział. Mam nadzieję, że Wam się podoba. Kolejny rozdział będzie już niedługo. Jeśli Ci się podoba, masz jakieś pytania albo sugestie skomentuj :). Do następnego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz