-Wychodzisz dzisiaj?-zapytała Emily, gdy pakowałam swoje rzeczy na trening.
-Mam warsztaty. Podobno dużo osób się zapisało!-powiedziałam z entuzjazmem.
-Lils, musimy pogadać. Wiem, że się spieszysz i nie masz czasu, ale to ważne.-przerwałam pakowanie i usiadłam na kanapie obok dziewczyny.-Czy ty w ogóle jeszcze pamiętasz, że masz przyjaciół? Rozumiem, że zajęcia, praca, Ian-wszystko pochłania twój czas, ale Lily masz też przyjaciół. Kiedy ostatnio widziałaś się z chłopakami?-spojrzałam na nią.-Powiem ci kiedy. Prawie miesiąc temu.
-Em, czego ode mnie oczekujesz? Teraz wszystko się zmieniło i potrzebuję czasu, żeby trochę to poukładać.
-Myślę, że zanim zdążysz to zrobić, stracisz wszystkich, którym na tobie zależy.-dziewczyna podniosła się z kanapy i zamknęła się w swoim pokoju. Westchnęłam głęboko, dokończyłam pakowanie i wyszłam z mieszkania.
Po skończonym treningu, jak zawsze po moich zajęciach czekał na mnie Ian. Musiałam przyznać, że mój związek z nim, był jak najbardziej udany. Miałam wyrzuty sumienia, że na początku tak źle go oceniłam, bo myliłam się co do niego. Ian prawie po każdych zajęciach odprowadzał mnie do domu, bo tak jak i mi zależało nam na tym, by spędzić jak najwięcej czasu razem. Chłopak odprowadził mnie do domu, ale nawet nie proponowałam, żeby wchodził na górę bo oboje byliśmy zmęczeni i jedyne czego potrzebowaliśmy to odpoczynek. Pożegnałam się z Ianem i weszłam do domu. Jak zwykle Emily nie było w mieszkaniu. Nie wspominała mi, że będzie gdzieś wychodzić, ale możliwości były dwie-albo pracowała w klubie, albo była z Zaynem. Była dopiero 10, ale jedyną rzeczą jakiej potrzebowałam była kąpiel. Zanim weszłam do łazienki, wstawiłam wodę na herbatę. Po szybkim, a jednocześnie relaksującym prysznicu wypiłam herbatę i pościeliłam sobie łóżko. Weszłam pod kołdrę i sięgnęłam po telefon z szafki nocnej. Wybrałam numer Harry'ego i zanim zdecydowałam się zadzwonić, przemyślałam tą decyzję kilkakrotnie. Chłopak odebrał po 3 sygnałach.
-Cześć Harry.-powiedziałam niepewnym głosem, gdy usłyszałam głos Harry'ego po drugiej stronie. Byłam pewna, że nie odbierze, albo będzie zły, ale wydawało mi się że jest szczęśliwy, kiedy usłyszał mój głos.
-Lily! Właśnie wygrałem zakład! Niall, czekam na kolację.-krzyknął odsuwając telefon od twarzy.
-O jakim zakładzie mówisz?-zapytałam i podciągnęłam nogi pod brodę.
-Założyłem się z Niallem, że nadal żyjesz. Nic takiego, ale skoro do mnie zadzwoniłaś to zgaduję, że coś się stało.-Niekoniecznie musiało się coś stać. Po prostu wiem, że ostatnio trochę was zaniedbałam.
-Trochę?-zapytał ironicznie.
-Tak, trochę. Pomyślałam sobie, że moglibyśmy się spotkać, czy coś takiego.-powiedziałam i poczułam skurcz w żołądku, bo gdzieś w głębi serca czułam, że chłopak się nie zgodzi.
-Jasne, czemu nie.-odpowiedział, a ja odetchnęłam z ulgą. Uśmiechnęłam się lekko i byłam pewna, że Harry także się uśmiecha.-To co, może pójdziemy paczką na imprezę w jakiś weekend? Gdzie i kiedy ustalimy później. Co ty na to?
-Tak. Jestem za. I mam pytanie...-przerwałam na chwilę.-Myślisz, że mogę wziąć Iana?-przez kilka sekund panowała między nami niezręczna cisza, a ja pożałowałam, że zadałam to pytanie.
-Okej. Zdzwonimy się potem. Na razie.-chłopak bardzo szybko zakończył połączenie, co było równoznaczne z tym, że ten pomysł nie przypadł mu do gustu.
-Na razie.-powiedziałam sama do siebie i odłożyłam telefon na szafkę nocną. Zgasiłam światło, ułożyłam się na prawym boku i niemal natychmiast usnęłam.
***
Była sobota, co oznaczało, że właśnie jutro mam wystąpić na jesiennych pokazach, które organizowała szkoła tańca, a ja zamiast dopracowywać układ szykowałam się na imprezę. Nie chciałam odmawiać Harry'emu, bo wiem że poczułby się odrzucony i po raz kolejny wystawiony. Do wyjścia miałam jeszcze godzinę. Przebrałam się w czarne rurki, szarą koszulkę, czarną skórzaną kurtkę i czarne trampki.
-Cześć.-przed klubem stali już chłopcy i Emily. Przywitałam się z każdym i stanęłam obok Harry'ego.-Idziemy?-zapytał chłopak.
-Poczekam na Iana. Powiedział, że się spóźni.-wyjaśniłam i uśmiechnęłam się lekko. Chłopak odwzajemnił uśmiech i pokiwał potakująco głową. Nim się obejrzałam, Harry zniknął w klubie, a ja zostałam sama. Postanowiłam usiąść na ławce i w spokoju poczekać na mojego chłopaka. Cieszyłam się, że mimo niechęci, jaką Harry żywił do Iana, bez większego problemu zgodził się na tą wspólną imprezę. Nie wiem ile siedziałam przed klubem, ale na pewno zdążyłam zmarznąć. Wyjęłam telefon z kieszeni spodni, ale nie miałam żadnego nieodebranego połączenia, a tym bardziej żadnej wiadomości od Iana. Przed klubem też zdążyło zrobić się już luźno. Przeczesałam włosy ręką i wstałam z ławki. Zaczęłam się denerwować, że coś mu się stało. Ponownie wyjęłam telefon, wybrałam numer Iana i usłyszałam dzwonek jego telefonu, tak jakby stał tuż obok mnie. Odwróciłam się i zobaczyłam Iana całującego się z jakąś blondynką. Odsunęłam telefon od ucha, zakończyłam połączenie i nie myśląc ruszyłam w stronę całującej się pary. Czułam jak w moich oczach zbierają się łzy.
-Ian?-bardziej zapytałam, niż stwierdziłam. Próbowałam zrobić wszystko by się nie rozpłakać, co nie było łatwe, bo głos już zaczął mi się łamać. Chłopak gdy tylko usłyszał mój głos odsunął się od dziewczyny. Właśnie wtedy poczułam jak rozpadam się na kawałki. Dziewczyną z którą całował się Ian, była Kate-córka nowej dziewczyny mojego taty. Kate zmierzyła mnie wzrokiem od góry do dołu i uśmiechnęła się cynicznie.
-Lily, mogę ci to wytłumaczyć.-szybko odpowiedział Ian i złapał mnie za nadgarstek.
-Nie musisz mi nic tłumaczyć.-odpowiedziałam wyrywając dłoń z jego uścisku i ocierając łzy, które spływały po moich policzkach. Odwróciłam się i jak najszybciej zaczęłam iść w stronę domu. Miałam nadzieje, że to co zobaczyłam, jest jednym wielkim nieporozumieniem. Jedyną rzeczą na jakiej mi teraz zależało to to, by jak najszybciej wrócić do domu. Przez cały czas próbowałam powstrzymać łzy, uspokoić się jakoś, ale nie wychodziło mi to najlepiej. Przed oczami miałam widok Iana i Kate, co sprawiało, że czułam jak moje serce pęka na tysiące kawałeczków.
Od razu po powrocie do domu wyłączyłam telefon i położyłam się na kanapie. Nie byłam w stanie myśleć o niczym innym jak o Ianie. I o Kate. O Ianie i o Kate razem. Nie miałam za bardzo pojęcia, co dokładnie się stało. Jedyne co mnie zastanawiało to skąd oni się znali. Leżałam tak przez dobre 30 minut, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Otarłam jeszcze mokre policzki i otworzyłam drzwi.
-Wiem, że pewnie jestem ostatnią osobą z jaką chciałabyś teraz rozmawiać, ale...-Harry zaczął ale przerwałam mu w pół zdania.
-Jesteś jedyną osobą z którą chciałabym teraz rozmawiać.-chłopak wszedł do środka i gdy zamknął drzwi, przytulił mnie do siebie. Wtuliłam się w Harry'ego i zaczęłam płakać.
-Cii..-szepnął mi do ucha, cały czas głaszcząc mnie po głowie. Nie mam pojęcia, jak długo staliśmy tak w siebie wtuleni, ale czułam się bezpiecznie. Kiedy odsunęliśmy się od siebie Harry spojrzał na mnie. Przygryzłam dolną wargę i podeszłam do kanapy. Podciągnęłam nogi pod brodę i przeczesałam ręką włosy. Po chwili chłopak usiadł obok mnie.-Powiesz mi co się stało?-zapytał cicho, jakby bał się, że każde podniesienie głosu sprawi, że znowu zacznę płakać. Westchnęłam głośno i spojrzałam na Harry'ego.
-Ian na moich oczach całował się z Kate.-odpowiedziałam, a źrenice chłopaka rozszerzyły się.
-A kim jest Kate?-zapytał i przysunął się do mnie.
-Kate jest córką dziewczyny mojego taty. Długa i skomplikowana historia.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się lekko. Bardzo to doceniałam, że Harry zamiast dobrze bawić się na imprezie, wolał siedzieć ze mną i patrzeć jak użalam się nad sobą.
-Opowiesz mi ją kiedyś?-zapytał spokojnym głosem.
-Tak. kiedyś na pewno.-między nami panowała cisza. Ale chyba w tym momencie cisza była najlepszą rzeczą jaka mogła się zdarzyć.- Harry tak strasznie cię przepraszam.-powiedziałam nagle, a mój głos ponownie zaczął się łamać. Chłopak pokręcił przecząco głową i objął mnie.
-Lily, nie płacz. Nie masz mnie za co przepraszać.-odpowiedział. W jego głosie było coś, co sprawiało, że wewnętrznie się uspokajałam.
-Mam.-szepnęłam, przez cały czas przytulając się do Harry'ego.-Od początku miałeś rację co do niego. A ja ci nie wierzyłam.-odsunęłam się od bruneta i zaczęłam chodzić po pokoju. Chłopak przez cały czas mnie obserwował.-Jaka ja byłam głupia!-prawie krzyknęłam.
-Przestać. Uspokój się. Nie możesz się obwiniać, tak?-odwróciłam się w stronę Hazzy.-Posłuchaj, to co się stało się nie odstanie. To Ian jest głupi, jeśli zdradził taką dziewczynę jak ty. Nie możesz się obwiniać. Wiem, że jest ci ciężko i wiem, że to strasznie boli, ale jesteś silna i dasz sobie radę. Poza tym masz mnie, a ja nigdy cię nie zostawię.-chłopak wstał z kanapy i podszedł do mnie. Podniosłam wzrok i niemal od razu utonęłam w jego zielonych i w tym momencie najbardziej szczerych oczach.-Jutro masz występ, tak? O ile się nie mylę, pracowałaś nad nim bardzo długo i chyba nie pozwolisz, żeby jakiś idiota to zmarnował. Rozmawiałaś z nim?
-Nie, nie rozmawiałam. To znaczy pewnie dzwonił do mnie kilka razy, ale wyłączyłam telefon. Nie byłam w stanie z nim rozmawiać.
-I bardzo dobrze. Teraz i tak nic dobrego by z tego nie wyszło. Lily, jest już późno, więc idź wziąć prysznic, bo masz jutro bardzo ważny dzień, a ja będę się zbierał. Spotkamy się jutro.-oznajmił chłopak i skierował się w stronę drzwi zakładając kurtkę.
-Harry poczekaj.-podeszłam i spojrzałam mu w oczy. Harry odwrócił się i poprawił włosy ręką.-Możesz ze mną zostać?-na twarzy bruneta pojawił się uśmiech, który odsłonił jego urocze dołeczki, do których tak, zdecydowanie miałam słabość.
-Jeśli chcesz. To idź wziąć prysznic, a ja zrobię ci coś do jedzenia.-chłopak pocałował mnie w czoło i zabrał się za robienie jakieś kolacji. Zabrałam piżamę, wzięłam szybki prysznic i co najważniejsze starałam się nie myśleć o Ianie. Nie było to wcale takie łatwe, bo pomimo tego co się dzisiaj stało i to jak na początku go oceniała, naprawdę coś do niego czułam i byłam z nim szczęśliwa.
-Tak, Niall wszystko jest okej.-usłyszałam jak Harry rozmawia przez telefon.-Po prostu zestresowała się tym jutrzejszym występem i tyle. Zostanę dzisiaj z nią.-kiedy usłyszał otwierające się drzwi od łazienki rzucił tylko szybkie "na razie" i zakończył połączenie.
-Dzięki. Nie chcę by chłopaki na razie wiedzieli o tym, że Ian i ja...-nie musiałam kończyć, bo Harry doskonale wiedział co chciałam powiedzieć.
-Sama im to powiesz. A teraz, zjedz te kanapki, ja pójdę wziąć prysznic.
-Dresy są w łazience.-uśmiechnęłam się i usiadłam przy stole. Jednak mimo wszystko, nie byłam w stanie nic przełknąć. Przez cały czas myślałam o tym, co się dzisiaj stało. Wiedziałam, że nie powinnam tego robić, ale to było ode mnie silniejsze. Gorsze niż myślenie o Ianie była świadomość, że będę musiała jutro się z nim zobaczyć co jest równoznaczne z tym, że będę musiała z nim porozmawiać.W głowie miałam tak mnóstwo myśli, że jedyne czego chciałam, to jak najszybsze zakończenie tego dnia. Wstawiłam nietknięte kanapki do lodówki, pościeliłam sobie łóżko i położyłam się spać. Harry wrócił z łazienki po 15 minutach i chyba uważał, że już śpię, ponieważ zgasił światło i położył się obok mnie.
-Wszystko będzie dobrze.-szepnął i pocałował mnie w policzek, po czym przytulił się do mnie i oboje usnęliśmy.
Od Autorki: Wiem, przepraszam, że nie wstawiłam tego rozdziału w październiku, ale miałam mnóstwo nauki i prawie w ogóle nie siadałam do komputera. Ten rozdział postanowiłam podzielić na dwie części-kolejne dwa tygodnie zapowiadają się być na tyle luźne, że bez problemu powinnam mieć by napisać drugą część i wstawić jeszcze w tym miesiącu. Ale mimo wszystko, rozdział pojawi się gdy pod tym rozdziałem będzie minimum 5 komentarzy. Do następnego :)
Swietny :**
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńSupcio ♥
OdpowiedzUsuńjej masz naprawde super bloga nie przejmuj sie ze wiecej osób czyta niż komentuje i przepraszam bo tez nie zawsze chce mi sie komentować bo nawet słów czasami brakuje a nie chce się powtarzać czekam na dalsze rozdziały i dalszy ciąg zdarzeń :):):):):)/pati
OdpowiedzUsuń5 komentarz aaa proszę cie dodaj następny rozdział
OdpowiedzUsuńNeeext!!!!
OdpowiedzUsuń