wtorek, 25 lutego 2014

Rozdział szesnasty "Harry Styles naprawdę się zakochał!"

 Kiedy się obudziłam wciąż leżałam wtulona w Harry'ego. Uśmiechnęłam się do siebie i delikatnie wyślizgnęłam się z jego objęcia. Gdy spojrzałam na zegarek, było chwilę po 7. Wstałam z łóżka, wzięłam z szafy bordową koszulkę i krótkie spodenki i weszłam do łazienki. Zrobiłam poranną toaletę, lekki makijaż, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Po 20 minutach ponownie weszłam do salonu.
-Cześć śpiochu.-powiedziałam i uśmiechnęłam się do chłopaka, który zdążył się obudzić.
-Dzień dobry.-uśmiechnął się brunet pokazując swoje dołeczki.-W sumie, to masz nawet wygodne łóżko.-zaśmiałam się.
-Twoje i tak lepsze. Nie chcę cię poganiać, ale niestety za 30 minut muszę wyjść, więc może idź się ogarnąć, a ja zrobię śniadanie.
-Ja chciałem zrobić, ale dobrze, niech ci będzie.-chłopak wstał z łóżka, a ja ponownie zapatrzyłam się na jego tatuaże.
-Nie miałam pojęcia, że masz tyle tatuaży.-powiedziałam nawet nie zastanawiając się nad tym co mówię. Przygryzłam dolną wargę i spuściłam wzrok.
-Tak jakoś wyszło. Każdy z nich to jakby inne wspomnienie.-chłopak zaśmiał się, dzięki czemu nie czułam się aż tak głupio. Podeszłam do lodówki i wyjęłam boczek, jajka i pomidory. W międzyczasie Harry zniknął w łazience, a z mojej twarzy nie schodził uśmiech. Po 10 minutach chłopak ponownie pojawił się się w pokoju i usiadł naprzeciwko mnie. 
-Co to tak pachnie?-zapytał wyraźnie zadowolony
-Jajecznica na boczku z pomidorami i bazylią.
-Chyba czytasz mi w myślach.-podszedł do mnie i pocałował w czoło, a ja się zarumieniłam.
Po zjedzonym śniadaniu wyszliśmy z domu.
-Nie musisz mnie odprowadzać.
-Nie muszę, ale chcę.-odpowiedział i uśmiechnął się łobuzersko. Taki uśmiech podobał mi się o wiele bardziej od wymuszonego, który pojawiał się kilkakrotnie podczas wczorajszego wieczoru.-Masz jakieś plany na dzisiaj?-zapytał po chwili.
-Chyba nie, ale pracuję dzisiaj cały dzień i chyba jedyne czego bym chciała to spokojny wieczór.-zaśmiałam się.
-No tak, masz rację. Podziwiam cię. 
-Niby za co? Umówiłam się z Grace, że przepracuję cały ten tydzień, by mogła mi zapłacić. Jak kończę pracę to muszę przyznać, że jestem już tak zmęczona, że nie mam na nic siły.
-W takim razie przepraszam za wczoraj. Też uważałem, że to przyjście do was nie będzie najlepszym pomysłem, bo pewnie będziesz zmęczona.
-Dobra, już nie przesadzaj. Każdemu dobrze robi spotkanie z przyjaciółmi. Poza tym, patrz ile plusów. Przynajmniej się pogodziliśmy i spędziliśmy miły wieczór.
-I nie tylko wieczór.-zaśmiałam się. Harry także się zaśmiał, ale po chwili spoważniał. Nie chciałam się dopytywać co się stało. Na szczęście byliśmy blisko Starbucks'a.-No to będę szła. Mam jeszcze 5 minut, by się nie spóźnić. Zdzwonimy się.
-Jasne. Miłego dnia.-przytuliłam się do chłopaka i weszłam do kawiarni. Mimo tego, że pogodziłam się z Noel'em, dzisiaj też patrzył na mnie dość dziwnie.
-Cześć.-powiedziałam niepewnie.
-Hej.-odpowiedział i uśmiechnął się jak zawsze.-Masz szczęście, że się nie spóźniłaś. Grace by się wściekła.
-Daruj sobie.-przewróciłam oczami i zaczęłam pracę, bo pojawiło się kilku klientów.
Dzień mijał mi całkiem szybko. Ruch nie był duży, ale ciągle coś trzeba było zrobić. Wynieść śmieci, wytrzeć stoliki lub obsłużyć klientów.
-Cześć Lily.-z zamyślenia wyrwał mnie czyjś głos.
-Ian? Hej, co ty tu robisz?-uśmiechnęłam się i przerwałam sprzątanie. Ponieważ w kawiarni było mało osób uznałam, że mogę zrobić sobie chwilę przerwy.
-Tak wpadłem cię odwiedzić. Pomyślałem że to lepszy pomysł, niż zaczepiać cię przed pracą.
-Racja. Co słychać?
-U mnie w porządku.-odpowiedział i uśmiechnął się.
-Chyba nie przyszedłeś tylko mnie odwiedzić.-powiedziałam i spojrzałam podejrzliwie unosząc jedną brew do góry.
-Dobra, masz rację.-chłopak podniósł ręce do góry i zaśmiał się.-Może miałabyś ochotę pójść na spacer jak skończysz?-spojrzałam na zegarek. Zostało mi 15 minut.
-Za 15 minut będę wolna.
-O to super! To poczekam na ciebie.
-Zgoda.- chłopak zajął stolik pod ścianą. Dokładanie ten sam, przy którym siedziałam z Harry'm. Ponownie zaczęłam analizować wczorajszy wieczór. Naprawdę zależało mi żeby lepiej poznać tego Ian'a. Z nim sytuacja była prostsza. Nie był sławny i wiedziałam, że niezależnie gdzie pójdziemy nikt nie będzie nas zaczepiał. 
 Po 15 minutach razem z Ian'em opuściliśmy kawiarnie. Nie bardzo wiedzieliśmy gdzie mamy iść więc po prostu ruszyliśmy przed siebie. Przez cały czas rozmawialiśmy i nie brakowało nam tematów do rozmów. Dowiedziałam się nawet, że Ian uczy w tej samej szkole tańca, gdzie ostatnio prowadziłam zajęcia. Cieszyłam się, że chociaż ta jedna rzecz nas łączy. Przez cały wieczór ani razu nie pomyślałam o Harrym. Może i dobrze. Ostatnio chyba za dużo o nim myślałam. Zdecydowanie za dużo. 
-Tutaj mieszkam.-odpowiedziałam gdy doszliśmy pod mieszkanie Em.
-Całkiem przyjemnie.
-Racja.
-Nie chcę być nachalny czy coś, ale może zaprosisz mnie na górę?-byłam dość zaskoczona pytaniem chłopaka i nie bardzo wiedziałam co mam odpowiedzieć.
-Zazwyczaj nie zapraszam obcych do domu.-odpowiedziałam i przygryzłam dolną wargę. Chłopak spuścił wzrok. Chyba czuł się zakłopotany.-Nie no żartuję. Chodź.-złapałam Ian'a za rękę i pociągnęłam w stronę drzwi wejściowych. 
-Lily? To ty?-usłyszałam głos Em dochodzący z jej pokoju.
-Tak to ja.-odpowiedziałam.-Siadaj.-zwróciłam się do Ian'a.
-O!-do pokoju weszła Emily w samej bieliźnie. Kiedy zobaczyła Ian'a cofnęła się do swojego pokoju, a Ian zaśmiał się cicho. Po chwili Em ponownie wróciła do salonu, tym razem w kompletnym ubraniu.
-Emily.-dziewczyna podeszła do Ian'a.
-Ian.-odpowiedział chłopak.
-Wychodzisz?
-Tak. Umówiłam się z Zayn'em. Może pójdziemy gdzieś ze wszystkimi chłopakami. Zobaczy się.
-No tak.-odpowiedziałam, bo wiedziałam że w wypowiedzi mojej przyjaciółki można było szukać ukrytej aluzji.-Pogadamy jak wrócisz.
-Jasne. Bawcie się dobrze.-pożegnałam się z Em i wróciłam do Ian'a.
-Przepraszam cię za nią. Jest trochę nieogarnięta.
-Nie przeszkadza mi to.-oboje się zaśmialiśmy. 
 Rozmawialiśmy z Ian'em jakieś 3 godziny. Okazało się, że jest naprawdę wspaniałym chłopakiem. Ten wieczór zdecydowanie mogłam zaliczyć do udanych.

W tym samym czasie-Harry 

-A Lily nie będzie?-zapytałem, gdy Emily zajęła miejsce.
-Nie. Była trochę zajęta jak wychodziłam.
-Zajęta? Mówiła mi, że nie ma planów na dzisiaj.- powiedziałem i wziąłem duży łyk piwa.
-Harry, co się spinasz. Lils jest dorosła. Nie musi każdego wieczora spędzać z nami.-wtrącił się Liam.
-Poza tym wydawało mi się, że się pogodziliście, skoro wróciłeś dopiero rano.-zaśmiał się Niall. Przewróciłem oczami.
-Nie jesteśmy razem, jeśli to masz na myśli.
-Dobra, jeśli macie zamiar tak przymulać to my idziemy potańczyć.-oznajmił Zayn i pociągnął za sobą Emily. Zaraz po nich od stolika wstał Louis i też poszedł w stronę parkietu.
-Harry co się z tobą dzieje? Przecież to ty zawsze byłeś pewny siebie, jeśli chodzi o dziewczyny. A teraz?- zapytał Liam
-Lily jest inna. Zależy mi na niej, ale ona nie oczekuje ode mnie niczego innego oprócz przyjaźni. Do tego ten cały Ian. Co ona w nim widzi?-Niall zaśmiał się.-Z czego się śmiejesz?
-No z ciebie a z kogo? Nie wierzę. Harry Styles naprawdę się zakochał!-wykrzyknął blondyn. Liam także się zaśmiał.
-Wiecie co? Mam was dosyć.-powiedziałem dopijając piwo i dołączyłem do grupy znajomych bawiących się w najlepsze. Obstawiłem, że Lily siedzi teraz z Ian'em i bawi się w najlepsze, dlatego też uznałem, że ja również powinienem. Już po chwili zacząłem tańczyć z jakąś niewysoką blondynką. W między czasie zdążyłem wypić kilka drinków i w pewnej chwili przestałem kontrolować sytuacje. Jedyne na czym mi zależało to zapomnieć o wszystkim co jest związane z Lily...
Impreza rozwijała się w najlepsze. Zauważyłem, że już nikt nie siedział przy naszym stoliku. Nawet Niall znalazł jakąś dziewczynę z którą tańczył. Jednak wciąż nie mogłem wyrzucić Lils ze swojej głowy. Co raz ciężej przychodziło m utrzymywanie równowagi, więc postanowiłem usiąść.


Lily

-To naprawdę niesamowite, że jesteśmy aż tak do siebie podobni!-powiedziałam z entuzjazmem.
-Masz rację. Jesteś naprawdę cudowna.-Ian przysunął się do mnie, a ja poczułam się dziwnie. To nie było poczucie bezpieczeństwa jak przy Harry'm tylko bardziej niepokój, ale postanowiłam to zignorować, bo nie mogę wszystkiego porównywać z Harry'm i uczuciami do niego.
-Oj bez przesady, mam swoje wady, jak każdy.- zaśmiałam się nerwowo, a Ian patrzył mi się głęboko w oczy.
-Dla mnie jesteś idealna.-szepnął i nachylił się w moja stronę. Doskonale wiedziałam co zamierza, ale ja nie do końca wiedziałam czy tego chcę. Nagle zadzwonił mój telefon, jakby zbawiennie. 
-Przepraszam, muszę odebrać.-szybko zerwałam się z kanapy i wzięłam telefon leżący na stole.-Harry? Co się dzieje? 
Ian usłyszał z kim będę rozmawiać, zmieszał się i chyba trochę zdenerwował, nie umiałam odczytać tego z jego ciała. 
-Harry? Słyszysz mnie?-w słuchawce słyszałam jakieś szumy i muzykę. Postanowiłam się rozłączyć i zadzwonić jeszcze raz. Ty razem odebrał.-Harry co się dzieje? Czemu do mnie dzwonisz i się nie odzywasz?
-O przepraszam cię Lily chyba usiadłem na telefon.-mówił bardzo niewyraźnie, chyba był pijany.
-Ale wszystko w porządku, tak?
-W jak najlepszym, może do nas wpadniesz? Co będziesz tak sama siedzieć. No chyba, że nie jesteś sama?
-Harry, nie dzisiaj. Uważaj na siebie, cześć.-szybko się rozłączyłam i zwróciłam się do Ian'a-Przepraszam.-uśmiechnęłam się niepewnie. 
-Nie szkodzi. Wiesz, ja chyba się już będę zbierać. Nie chcę ci zawracać głowy.
-Nie zawracasz, ale masz rację, jest już trochę późno.
-To był bardzo miły wieczór, dziękuję ci.
-Ja tobie również.-odprowadziłam go do drzwi.
-Mam nadzieję, że kiedyś go powtórzymy.-ponownie nachylił się, żeby mnie pocałować, a ja przekręciłam głowę tak, że jego usta wylądowały na moim policzku. Nie chciałam się spieszyć. Ian uśmiechnął się trochę zawiedziony. 
-Dobranoc.-powiedziałam.
-Dobranoc Lily.-odpowiedział po czym wyszedł w mieszkania. 
 Zamknęłam drzwi i  zaczęłam kalkulować dobiegający końca dzień. Rozpoczęłam dzień budząc się w łóżku z Harry'm, a skończyłam wypuszczając Ian'a z domu. Zmieniłam się, definitywnie. 

Od Autorki
Jest kolejny rozdział, muszę przyznać że bardzo mi się podoba i chyba sporo się dzieje. Mam nadzieję, że Wam też się podoba. Do następnego :)

2 komentarze:

  1. cudny, wspanialy i genialny
    ona ma byc z Hazza zrozumiano???? a i tez chce ta jajecznice xd

    OdpowiedzUsuń