-Dzień dobry.-przywitałam się z chłopakami.
-Cześć. Jak się spało?-zapytał Niall, biorąc dość duży kawałek naleśników.
-Nawet dobrze. Nawet nie wiem, kiedy usnęłam. Harry ma bardzo wygodne łóżko-uśmiechnęłam się mimowolnie.
-Następnym razem śpisz u mnie.
-Nie ma sprawy.-odpowiedziałam i zaśmiałam się.
-Głodna?-spytał się Liam, gdy skończyłam rozmawiać z Niall'em.
-Nie bardzo.
-Jak można nie być głodnym rano?-z pełnymi ustami zapytał się Niall.
-Można.
-Lili, masz coś zjeść. Przykro mi, ale ja cię nie wypuszczę z domu, jeśli nic nie zjesz.
-Skoro tak stawiasz sprawę.-poddałam się.-To jakie macie dzisiaj plany?
-Najpierw mamy wywiad, potem sesję, chwilę przerwy, próby do koncertu i wieczorem koncert.
-To gdzie jest reszta?
-Zayn odwiózł Emily do pracy, Louis musiał coś załatwić, a Harry?
-A Harry śpi.- odpowiedziałam i zaczęłam jeść swoje śniadanie. Naleśniki były pyszne. Niewiarygodne jest to, że chłopaki się o mnie tak bardzo martwili, choć znali mnie krótko. Ale teraz, kiedy przypominam sobie w jakich okolicznościach ich poznałam, nie żałuję tego. Zwłaszcza, że to oni byli ze mną przez ten cały czas i to dzięki nim, uśmiechałam się, mimo moich niepowodzeń. Zaczęłam doceniać to dopiero teraz. W momencie kiedy Noel uświadomił mi, że na niego liczyć nie mogę. Z moich przemyśleć wyrwał mnie głos Niall'a.
-Zimno ci?-zapytał z troską w głosie.
-Trochę.-nawet gdybym powiedziała, że nie, on i tak by to wyczuł.
-Zaraz przyniosę ci bluzę.-chłopak odłożył naczynia do zmywarki i wyszedł z kuchni. Do pomieszczenia wrócił po dosłownie kilku sekundach.-Trzymaj.-podał mi bluzę i obdarzył mnie uroczym uśmiechem. Założyłam ją na siebie i zapięłam się pod szyję.
-Cześć.-do kuchni wszedł Harry, jak zawsze uśmiechnięty. Chłopak podszedł do mnie i przywitał się ze mną buziakiem w policzek. Zdziwiło mnie to, ale z drugiej strony było bardzo miłe. Tylko mnie to zdziwiło, bo nigdy tego nie robił. A przynajmniej nie przypominałam sobie by tak było. -Tak tak, poflirtujesz sobie później.-oburzył się Liam.-Weź się spręż, bo nie zdążymy. Lili, jedziesz z nami prawda?
-Nie, nie. Jak byście mogli podrzucić mnie do domu to było by super.
-Ej no Lili. Ja to się w sumie nastawiłem że spędzisz z nami jeszcze trochę czasu. No bo co ci szkodzi.-odezwał się Niall i spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem.
-A dacie mi potem spokój?
-A co masz nas dosyć?-zapytał z lekkim poddenerwowaniem w głosie Harry.
-Nie, ale nadal nie jestem przekonana, do tych naszych wspólnych wyjść. Ale dobra, nie mam ochoty się kłócić, więc zgoda, pojadę z wami. Ale na koncert nie idę, dobrze?
-Dobrze.-podniósł ręce do góry Harry.
-A i moglibyście mnie w takim razie podwieźć do domu? Chciałabym się przebrać.
-Jasne.-Harry wstał od stołu i skierował się w stronę swojego pokoju.-Harry, idziesz do siebie?-chłopak pokiwał głową- Możesz mi przynieść mój telefon?
-Spoko.-Chłopak poszedł do siebie, a ja dopiłam kawę, którą zrobił mi Liam. Był takim starszym bratem. Oni wszyscy nimi byli. Cieszyłam się, że ich mam. Po 15 minutach Harry wrócił do kuchni i ruszyliśmy do samochodu. Mieliśmy jeszcze sporo czasu do wywiadu, więc wszytko odbywało się spokojnie. W między czasie zadzwoniłam do Emily, by uprzedziła Grace, że dzisiaj mnie nie będzie. W końcu pracowałam tam dorywczo, więc Grace nie widziała problemu.
-Dobra, dajcie mi 10 minut.-powiedziałam i wysiadłam z samochodu. Pospiesznym krokiem skierowałam się w stronę drzwi wejściowych. Weszłam do mieszkania i podeszłam do szafy. Ponieważ dzień nie należał do najcieplejszych, postanowiłam założyć czarną bluzę, którą dostałam od mamy dwa lata temu, czarne rurki i białe trampki marki Converse. Wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy wrzuciłam do kolorowego plecaka. Pomalowałam się, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Kiedy miałam już wychodzić, usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Byłam pewna że to chłopaki się niecierpliwią. Jednak byłam w błędzie. Dostałam wiadomość od Megan. Napisała, że mogę wpaść dzisiaj na salę, bo będzie wolna od 4 do 6. Ucieszyłam się, bo musiałam trochę popracować nad układem na warsztaty. Opuściłam mieszkanie i skierowałam się w stronę samochodu chłopaków.
-Już jestem.
-Super. Możemy już jechać?
-Jasne.-uśmiechnęłam się. Nie wiem czemu ale cały czas czułam na sobie wzrok Harry'ego. Wmawiałam sobie, że to tylko moja bujna wyobraźnia. Na miejsce dotarliśmy po 40 minutach.-Chyba nie bardzo chcę tam iść.
-Lili-objął mnie Niall-nie przesadzaj, będziemy tam godzinę, a potem jedziemy na sesję. To chyba my powinniśmy się bardziej stresować niż ty. Właściwie czym się martwisz? To my udzielamy wywiadu.-uśmiechnął się promiennie.
-Racja.-weszliśmy do studia. Od razu wszyscy spojrzeli w naszym kierunku, a mnie przyglądali się badawczo. W końcu to coś nowego, gdy z nimi pojawia się ktoś nieznany. Weszliśmy do pokoju, w którym miał się odbyć wywiad. Zajęłam miejsce na kanapie, aby im nie przeszkadzać. Niall miał rację. Nie było tak źle. Po godzinie wywiad się skończył, dzięki czemu mogłam odetchnąć z ulgą. Mimo iż, obyło się bez pytań i niezręcznych spojrzeń wiedziałam, że będę głównym tematem przez najbliższy czas. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na sesje. Pamiętam, jak przyjeżdżałam do Londynu na wakacje, to zawsze z Emily robiłyśmy sobie sesje. Ale i tak, one nie były na serio, bo połowa z nich nigdy nie ujrzała światła dziennego. Z moich przemyśleń wyrwał mnie głos Harry'ego.
-Lili, już jesteśmy.
-Poważnie muszę tam iść?-zapytałam z nadzieją w głosie.
-Mhm. W końcu coś nam obiecałaś.-odpowiedział brunet uśmiechając się do mnie, tym samym pokazując swoje dołeczki.
-Okej, okej.-niechętnie wysiadłam z samochodu i ruszyłam za chłopakami. Weszliśmy do dużego nowoczesnego budynku. Cały czas trzymałam się chłopaków, bo bez nich na 100% bym się zgubiła. Doszliśmy do pokoju 220, gdzie czekała już dziewczyna mająca jakieś 28 lat. Miała brązowe włosy związane w niedbałego koka, grzywkę obciętą na prosto. Prawą część głowy miała wygoloną. Wyglądała sympatycznie i powitała nas uśmiechem na twarzy.
-Okej chłopaki. Dzisiaj będziecie mieć sesję z modelką. Zaraz ją poznacie, ale teraz lecicie się przebrać do garderoby, okej? Ubranie macie przygotowane. Tylko szybciutko, okej?-zaważyłam, że brunetka miała tendencje mówienia do siebie i kończenia każdego zdania słowem "okej". -A to jest....?
-Lili, nasza koleżanka.-przedstawił mnie Harry
-Cześć miło mi cię poznać. Nicole.-wyciągnęła do mnie rękę. Odwzajemniłam uścisk i rozejrzałam się nerwowo.-Usiądź sobie.-wskazała mi krzesełko obok komputera. Chłopcy zdążyli się oddalić. Wyjęłam swojego iPhone'a, bo właśnie dostałam nową wiadomość. Była od Noela. Nie miałam zamiaru nawet jej czytać. Od razu ją usunęłam i schowałam telefon do kieszeni spodni. Po kilku minutach oczekiwania do pomieszczenia weszła wysoka, szczupła blondynka. Typowa modelka. Zaraz po niej, do pokoju weszli chłopcy. Zaczęli witać się z nieznajomą.
-No to zaczynamy.-oświadczyła Nicole. Kiedy spojrzałam na Harry'ego (zupełnie przypadkowo) nasze spojrzenia się spotkały. Strasznie tego nie lubiłam, bo nie bardzo wiedziałam co się wtedy ze mną dzieje. Mrugnęłam i uśmiechnęłam się lekko. Harry odwzajemnił uśmiech. Spuściłam głowę szukając czegoś interesującego w moich trampkach. Sesja trwała godzinę, a ja tak naprawdę przez godzinę nudziłam się i szukałam czegoś ambitnego do robienia. Kiedy sesja się już skończyła, wszyscy podeszli do komputera, aby ocenić efekty pracy.
-Już jedziemy.-szepnął mi na ucho Liam, gdy zobaczył moje zniecierpliwienie na twarzy. Uśmiechnęłam się do niego. Po 10 minutach kierowaliśmy się w stronę samochodu.
-Możecie mnie zawieść do Starbucksa?
-Jasne.- w międzyczasie napisałam jeszcze do Em, aby upewnić się, czy Noela nie ma już w pracy.-No dobra, no to udanego koncertu.-pożegnałam się z chłopakami i weszłam do kawiarni. Rozejrzałam się dookoła.
-Jest Grace?
-Jest.
-Dobra, lecę z nią pogadać.-weszłam na zaplecze.-Cześć Grace. Muszę z tobą pogadać.
-No co się dzieje?
-Nie będę owijać w bawełnę i powiem jak jest. Ponieważ chcę tu pracować, ale moje relacje z Noelem trochę się pogorszyły, ale nie chcę o tym mówić, czy jest możliwość, abym mogła to pracować, wtedy gdy go tu nie ma? Zależy mi na tym.
-Rozumiem. Mogę dać ci jego grafik, ale wiesz, on pewnie prędzej czy później dowie się tego.
-To wolę później. Ale zgadzasz się?
-Tak.-Grace wydrukowała mi jego grafik. Pożegnałam się z nią i wyszłam z jej biura.
-Jak poszło?
-Będę tu pracować, ale w godzinach, kiedy nie będzie tu Noela. Ale opowiem ci w domu, bo teraz się spieszę-spojrzałam na zegarek. Dochodziła godzina 3, a ja miałam godzinę aby dojechać do szkoły i przy okazji coś zjeść. Wyszłam z kawiarni i kupiłam sobie kanapkę w Subway'u. Do szkoły dotarłam kilka minut przed 4. Przebrałam się i weszłam na salę. Tak dawno tu nie byłam. Wszystkie wspomnienia wróciły. Włączyłam muzykę i zaczęłam się rozgrzewać. Największy problem sprawiło mi ułożenie choreografii. Nie umiałam się skupić, a poza tym wszystkie moje ruchy były takie same. Zwątpiłam w to wszystko. Czułam, że mimo wszystko nie uda mi się wrócić do tańca tak na poważnie. Usiadłam na podłodze, opierając się plecami o lustro.Nie wiem dlaczego od razu przypomniał mi się wczorajszy wieczór. Martwiło mnie to, że cały czas o nim myślałam. Siedziałam tak przez dłużą chwilę. Muzyka cały czas leciała gdzieś w tle. Dopiero gdy była moja ulubiona piosenka podniosłam się z podłogi i zaczęłam tańczyć. Najpierw powoli, analizując każdy krok, z czasem coraz płynniej, aż w końcu mi się udało. Ułożyłam cały układ. Od początku do końca. Spojrzałam na duży zegar, który wisiał nad lustrem. Była godzina 6, co oznaczało że musiałam kończyć. Zabrałam swoje rzeczy i poszłam do szatni. Przebrałam się i wyszłam ze szkoły. Mimo wczesnej pory, byłam już zmęczona.
W domu byłam o 7. Emily miała wrócić o 9. Postawiłam swoje rzeczy koło drzwi i położyłam się na kanapie. Wyjęłam telefon z kieszeni i miałam coś w nim sprawdzić, ale nawet nie wiem, w którym momencie moje oczy się zamknęły, a ja usnęłam.
Od Autorki: Jest kolejny rozdział. Co prawda miał on się pojawić wczoraj, no ale mówi się trudno :). Do następnego.