Do mieszkania Emily dotarłam bez większego problemu. Gdy weszłam do środka byłam pod ogromnym wrażeniem. Mieszkanie było małe, ale bardzo przytulne. Postawiłam swoje bagaże w przedpokoju i zaczęłam zwiedzać swój nowy kącik. Po obejrzeniu mojego miejsca zamieszkania postanowiłam chwilę odpocząć, a ponieważ do powrotu Emily miałam jeszcze trochę czasu, włączyłam telewizor. Usiadłam wygodnie na kanapie i zaczęłam szukać czegoś interesującego. Niestety na niczym nie mogłam się skupić, ponieważ w mojej głowie cały czas był obraz uśmiechającego się Harry'ego. Na szczęście w porę się z tym uporałam, bo po chwili do mieszkania weszła Emily.
-Hej Lils.
-Miałaś tak na mnie nie mówić. Ale poza tym to hej.-uśmiechnęłam się do niej.
-Robiłaś coś dzisiaj?
-Nie.
-Okej.-Emily odwiesiła swoją granatową marynarkę na wieszak.-Zaraz sobie pogadamy, ale najpierw pokażę ci, gdzie możesz trzymać swoje rzeczy. Na pewno nie oddam ci sypialni, ale powiem ci, że kanapa jest bardzo wygodna.-dodała z uśmiechem.-A więc, jak już wiesz będziesz spać w salonie, ale to chyba nie jest problem? Swoje rzeczy możesz powkładać tutaj.-powiedziała podchodząc do komody i wyjmując z kilku szuflad jakieś rzeczy, które za chwile znalazły się w kartonowym pudełku, które stało na szafie.- I jakbyś miała jakieś rzeczy do powieszenia, to mogę ci udostępnić trochę mojej szafy.- stanęła na środku pokoju i zaczęła się nad czymś zastanawiać.
-O czym myślisz?-zapytałam po chwili
-O niczym. Zastanawiałam się czy wszystko jest ogarnięte, ale myślę że tak.- usiadła obok mnie i przyjrzała mi się badawczo.-Serio nie wiesz kim jest Harry?
-Nie, nie wiem. Znaczy kojarzę go, ale nawet nie wiem skąd. No wiesz, ostatnio nie bardzo miałam "życie", a poza tym to chyba nie moje klimaty.
-Harry Styles, One Direction i te sprawy.
-One Direction? Aaa...to ten super zespół, który kocha Kate. Widzę, że tutaj też nie będę miała spokoju od tego. Ona cały czas nawija o nich. Ja serio nie wiem, czym się tam zachwycać.
-Nigdy cię nie zrozumiem.- dziewczyna wstała z kanapy i poszła do kuchni.-Kawy?
-Mhm.- już po chwili Emily siedziała obok mnie z kubkiem gorącego napoju.
-Wiem że to dziwne, ale chyba wpadłaś mu w oko.
-Komu?
-Harry'emu.
-Ha ha ha, błagam cię! Uspokój się. On jest sławny. To niemożliwe, takie rzeczy się nie dzieją.
-Głupia jesteś. Jeśli byłoby inaczej, to podszedł by do mnie i prosił mnie o twój numer?
-Co?!
-No tak. Spokojnie, nie dałam mu. Powiedziałam, że to raczej ciebie powinien o to prosić.
-Chociaż tyle.
-A i ja dzisiaj pracuję w klubie. Nie wiem czy wiesz, jestem tancerką. Powiedziałam mu, żeby przyszedł, bo ty będziesz i przyjdzie z kumplami.
-Wszystko fajnie, ale ja nie idę. Nie mam ochoty.-odstawiłam kubek na stół i poszłam do łazienki. Czy naprawdę tak ciężko było zrozumieć to, że ja nie jestem nim zainteresowana? Prędzej Kate-ona by oszalała z radości gdyby ją coś takiego spotkało. A ja dopiero skończyłam pewien etap w moim życiu i zdecydowanie nie byłam gotowa żeby spotykać się z kimś takim jak Harry. W łazience siedziałam dość długo i w końcu Emily zaczęła się do mnie dobijać. Otworzyłam drzwi i i bez słowa ruszyłam w stronę mojej torby. Powoli zaczęłam wyjmować moje rzeczy.
-Na pewno nie idziesz?
-Nie.
-Jak chcesz. Ja idę, wrócę późno. Pa pa.
-Pa.-rzuciłam przez ramię wróciłam do poprzedniej czynności.
Rozpakowałam wszystkie moje rzeczy, zrobiłam sobie herbatę i znów oglądałam telewizję. Zasnęłam około 23.
-Miałaś tak na mnie nie mówić. Ale poza tym to hej.-uśmiechnęłam się do niej.
-Robiłaś coś dzisiaj?
-Nie.
-Okej.-Emily odwiesiła swoją granatową marynarkę na wieszak.-Zaraz sobie pogadamy, ale najpierw pokażę ci, gdzie możesz trzymać swoje rzeczy. Na pewno nie oddam ci sypialni, ale powiem ci, że kanapa jest bardzo wygodna.-dodała z uśmiechem.-A więc, jak już wiesz będziesz spać w salonie, ale to chyba nie jest problem? Swoje rzeczy możesz powkładać tutaj.-powiedziała podchodząc do komody i wyjmując z kilku szuflad jakieś rzeczy, które za chwile znalazły się w kartonowym pudełku, które stało na szafie.- I jakbyś miała jakieś rzeczy do powieszenia, to mogę ci udostępnić trochę mojej szafy.- stanęła na środku pokoju i zaczęła się nad czymś zastanawiać.
-O czym myślisz?-zapytałam po chwili
-O niczym. Zastanawiałam się czy wszystko jest ogarnięte, ale myślę że tak.- usiadła obok mnie i przyjrzała mi się badawczo.-Serio nie wiesz kim jest Harry?
-Nie, nie wiem. Znaczy kojarzę go, ale nawet nie wiem skąd. No wiesz, ostatnio nie bardzo miałam "życie", a poza tym to chyba nie moje klimaty.
-Harry Styles, One Direction i te sprawy.
-One Direction? Aaa...to ten super zespół, który kocha Kate. Widzę, że tutaj też nie będę miała spokoju od tego. Ona cały czas nawija o nich. Ja serio nie wiem, czym się tam zachwycać.
-Nigdy cię nie zrozumiem.- dziewczyna wstała z kanapy i poszła do kuchni.-Kawy?
-Mhm.- już po chwili Emily siedziała obok mnie z kubkiem gorącego napoju.
-Wiem że to dziwne, ale chyba wpadłaś mu w oko.
-Komu?
-Harry'emu.
-Ha ha ha, błagam cię! Uspokój się. On jest sławny. To niemożliwe, takie rzeczy się nie dzieją.
-Głupia jesteś. Jeśli byłoby inaczej, to podszedł by do mnie i prosił mnie o twój numer?
-Co?!
-No tak. Spokojnie, nie dałam mu. Powiedziałam, że to raczej ciebie powinien o to prosić.
-Chociaż tyle.
-A i ja dzisiaj pracuję w klubie. Nie wiem czy wiesz, jestem tancerką. Powiedziałam mu, żeby przyszedł, bo ty będziesz i przyjdzie z kumplami.
-Wszystko fajnie, ale ja nie idę. Nie mam ochoty.-odstawiłam kubek na stół i poszłam do łazienki. Czy naprawdę tak ciężko było zrozumieć to, że ja nie jestem nim zainteresowana? Prędzej Kate-ona by oszalała z radości gdyby ją coś takiego spotkało. A ja dopiero skończyłam pewien etap w moim życiu i zdecydowanie nie byłam gotowa żeby spotykać się z kimś takim jak Harry. W łazience siedziałam dość długo i w końcu Emily zaczęła się do mnie dobijać. Otworzyłam drzwi i i bez słowa ruszyłam w stronę mojej torby. Powoli zaczęłam wyjmować moje rzeczy.
-Na pewno nie idziesz?
-Nie.
-Jak chcesz. Ja idę, wrócę późno. Pa pa.
-Pa.-rzuciłam przez ramię wróciłam do poprzedniej czynności.
Rozpakowałam wszystkie moje rzeczy, zrobiłam sobie herbatę i znów oglądałam telewizję. Zasnęłam około 23.
***
Obudziły mnie dźwięki dochodzące z kuchni. Przewróciłam się na drugi bok i powoli otworzyłam oczy. To co zobaczyłam sprawiło, że rozbudziłam się na dobre. W kuchni stał jakiś chłopak w samych bokserkach i uśmiechał się do mnie.
-Cześć-powiedział i jeszcze bardziej się wyszczerzył.
-Hej...Um, mogę ci zadać pytanie?
-Jasne.
-Co ty tu robisz? Czy ty i Emily...
-Nie! To nie tak jak myślisz. Wczoraj trochę za dużo wypiłem i Emily przyprowadziła mnie tu. Ale spoko, nie spaliśmy ze sobą. Taką rzecz bym pamiętaj.
-Hm, okej.
-Zayn.-Mulat podszedł do mnie i wyciągnął rękę w moim kierunku. Odwzajemniłam uścisk.
-Lily.- w tym samym czasie z łazienki wyszła Emily. Ubrana była w spodnie w paski, czarną bluzkę, jeansową kurtkę i baleriny.
-Hej Lils. Nadal zła?
-Nie.
-To jest Zayn, poznaliśmy się wczoraj w klubie. To jest, przyjaciel Harry'ego.
-Nie.
-Tak.
-Super. Idę się ubrać.
-Poczekaj, idzsiesz ze mną do Starbucks'a?
-Mhm.- Wyjęłam z szafy szare spodnie dresowe, białą bluzkę i szary sweter. Założyłam też białe adidasy. Kiedy wyszłam z łazienki, moje łóżko było pościelone, a Emily i Zayn siedzieli na nim.
-Ha ha ha, w takim ubraniu, nigdy pracy nie znajdziesz.-skomentował Zayn. Spojrzałam na niego spode łba i już po chwili byliśmy na zewnątrz. Emily i ja poszłyśmy w stronę miejsca, gdzie pracowała, a nasz nowy kolega w przeciwną.
-Hej Lils. Nadal zła?
-Nie.
-To jest Zayn, poznaliśmy się wczoraj w klubie. To jest, przyjaciel Harry'ego.
-Nie.
-Tak.
-Super. Idę się ubrać.
-Poczekaj, idzsiesz ze mną do Starbucks'a?
-Mhm.- Wyjęłam z szafy szare spodnie dresowe, białą bluzkę i szary sweter. Założyłam też białe adidasy. Kiedy wyszłam z łazienki, moje łóżko było pościelone, a Emily i Zayn siedzieli na nim.
-Ha ha ha, w takim ubraniu, nigdy pracy nie znajdziesz.-skomentował Zayn. Spojrzałam na niego spode łba i już po chwili byliśmy na zewnątrz. Emily i ja poszłyśmy w stronę miejsca, gdzie pracowała, a nasz nowy kolega w przeciwną.