sobota, 10 maja 2014

Rozdział dziewiętnasty " Mnie i Harry'ego łączy dziwna więź."

 Obudziły mnie promienie słoneczne przebijające się przez okno i padające na moją twarz. Przetarłam oczy ręką i rozejrzałam się po pokoju. Niestety mój wzrok nigdzie nie napotkał Harry'ego. Wstałam z łóżka delikatnie otwierając drzwi od pokoju i zeszłam po schodach na dół. Przy kuchennym blacie siedziała cała piątka i rozmawiała o czymś zawzięcie.
-Dzień dobry.-przywitałam się i uśmiechnęłam się lekko.
-Cześć śpiochu.-odpowiedział mi Niall i wyciągnął ręce w moją stronę. Podeszłam bliżej i wtuliłam się w blondyna. Po kilku sekundach odsunęłam się od chłopaka, który przez cały czas obejmował mnie ramieniem.
-Jesteś głodna?-usłyszałam głos Liam'a stojącego przy kuchni i robiącego naleśniki. Była to chyba jedyna potrawa, którą umiał przygotować.
-Nawet bardzo.-odpowiedziałam z uśmiechem na ustach i zajęłam miejsce obok Harry'ego.
-Hej.-powiedział cicho, jakby nie chciał by ktokolwiek oprócz mnie go usłyszał i uśmiechnął się przyjaźnie.
-Hej.-odpowiedziałam tak samo cicho jak on i zabrałam się za jedzenie naleśników, które przed chwilą postawił na stole Liam.
 Po zjedzonym posiłku posiedzieliśmy jeszcze chwilę razem i rozmawialiśmy o planach na najbliższy tydzień.
-Pójdę się ubrać. Dziękuje za śniadanie.-uśmiechnęłam się do Liam'a, który odwzajemnił uśmiech i przytulił mnie do siebie. Chyba Harry miał rację, mówiąc, że i on i chłopcy traktują mnie jak młodszą siostrę. Weszłam po schodach i zabrałam swoje rzeczy. Weszłam do łazienki, przebrałam się i związałam włosy i luźnego warkocza, którego przerzuciłam przez lewe ramię. Wróciłam do pokoju, w którym siedział Harry i przeglądał coś w telefonie.
-Ładnie ci tak.-skomentował chłopak gdy chowałam szczotkę i telefon do torby.
-Jak? W warkoczu?-chłopak uśmiechnął się i pokiwał potakująco głową.-Jak uważasz.-także się uśmiechnęłam.-Mogę mieć prośbę?
-Tak. O co chodzi?
-Mogę sprawdzić pocztę? To ważne.
-Jasne, siadaj.-usiadłam przy biurku i włączyłam laptopa. Zalogowałam się na maila i przeczytałam wiadomość od Megan. Były tam wszystkie informacje dotyczące ile osób było zapisanych i w jakich godzinach miały odbywać się zajęcia.-Co to?-wyrwał mnie z chwilowego zamyślenia głos Harry'ego, który oparł się o moje ramiona i położył swoją głowę na mojej.
-Informacje odnośnie kursów wakacyjnych, które będę prowadzić od poniedziałku.
-Nie wspominałaś.-chłopak odsunął się ode mnie i oparł się o biurko.
-Musiało mi wylecieć z głowy. Poza tym, to nic ważnego. Odwieziesz mnie?-spytałam chcąc jak najszybciej skończyć temat. Nie powiedziałam mu tylko dlatego, że pewnie dowiedziałby się też o obozie, o wspólnym układzie z Ian'em, a wolałam uniknąć kolejnej kłótni. Odsunęłam się od biurka, przy okazji podnosząc moją torbę z podłogi.
-Jasne.-wyszliśmy z pokoju i zeszliśmy na dół do salonu.-Jadę odwieść Lily. Będę niedługo.-powiedział Harry zakładając buty i bluzę. Zrobiłam to samo i pożegnałam się z chłopakami.
-Tylko pamiętaj, że mamy dzisiaj nagrania.-krzyknął Liam, gdy chłopak był już za drzwiami. Skierowaliśmy się do samochodu, który stał obok domu. Harry otworzył mi drzwi od strony pasażera, a następnie usiadł na miejscu kierowcy. Droga do domu minęła mi szybko. Przez cały czas rozmawialiśmy. Harry opowiadał mi o planach zespołu na najbliższy tydzień. Faktycznie byli zapracowani. Albo nagrywali piosenki albo teledysk, albo mieli wywiady i tego typu rzeczy. 
-Dziękuję za wczoraj. Czułam się okropnie.-powiedziałam i wyszłam z samochodu.
-Ja też. Kłócenie się z tobą jest straszne.-odpowiedział Harry, zamknął samochód i ruszył za mną w stronę drzwi wejściowych.
-Bez przesady.-odpowiedziałam głośniej i położyłam ręce na biodrach.
-Nie marudź już tak, tylko chodź.-zaśmiał się.
-Bardzo zabawne Harry.-otworzyłam drzwi do mieszkania i weszłam do środka razem z brunetem.
-Żebyś wie...-chłopak urwał w połowie zdania. Odwróciłam się w tym samym kierunku i z mojej twarzy zszedł uśmiech, który towarzyszył mi prawie od samego początku dnia. Na kanapie siedział Ian i przyglądał się nam.
-Ian? Co ty tu robisz?-zapytałam zmieszana.
-Wpadłem z kawą i świeżymi bułkami. Chciałem zrobić ci niespodziankę.-chłopak wstał i podszedł kilka kroków. W tym samym czasie do pokoju weszła Em.
-Hej Lily. Cześć Harry.-dziewczyna przywitała się z nami, co sprawiło, że miałam dodatkowe kilka sekund by znaleźć wyjście z tej niezręcznej sytuacji. Przez ostatnie kilka dni starałam się nie wspominać przy Ian'ie o Harry'm, ani przy Harry'm o Ian'ie.
-Idę do kawiarni. Widzimy się wieczorem.-oznajmiła dziewczyna, założyła buty i miała już wychodzić, kiedy odezwał się Harry.
-Odwiozę cię. Zdzwonimy się.-chłopak przytulił mnie, pocałował w czoło i razem z Emily opuścił mieszkanie. Czułam jak atmosfera staje się coraz bardziej napięta.
-Nie spodziewałam się ciebie tutaj.
-Wpadłem cię odwiedzić. Zrobić ci miłą niespodziankę, czy coś w tym stylu. Tylko myślałem, że będziesz w domu.
-Nocowałam u chłopaków.-powiedziałam i momentalnie pożałowałam tego. Chłopak przenosił ciężar z jednej nogi na drugą. Denerwował się, ale nie do końca wiedziałam czemu.
-Wiem. Emily mi powiedziała.
-To w czym jest problem?-spytałam zniecierpliwiona. Spojrzałam wyczekująco na Ian'a, który odezwał się zupełnie innym tonem niż przed chwilą.
-W tobie. W tym, że bawisz się moim uczuciami.
-Przepraszam bardzo co robię?!
-Bawisz się moim uczuciami.-powtórzył wolniej, na co pokręciłam głową z niedowierzaniem. Kiedy nic nie odpowiedziałam, Ian zaczął mówić dalej.-Najpierw spotykasz się ze mną, jest super, tańczymy razem, odprowadzam cię do domu, a potem idziesz do Harry'ego i z nim sypiasz. Możesz od razu powiedzieć, że wolisz się z nim pieprzyć niż spotykać się ze mną. W końcu to oczywiste, on jest przecież gwiazdą.-po jego słowach, nie byłam w stanie nic powiedzieć. 
-Wyjdź.-powiedziałam stanowczym głosem.
-Prawda boli, co?-na jego twarzy pojawił się ironiczny uśmiech.
-Nie znasz mnie, więc nie próbuj udawać mojego przyjaciela i nie udawaj, że mnie znasz.-powiedziałam zaciskając zęby, by tylko powstrzymać złość i zrobić wszystko by łzy nie pojawiły się w moich oczach. Ian przez cały czas stał i wpatrywał się we mnie.-Powiedziałam wyjdź!-krzyknęłam i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i oparłam się o framugę. Ian bez większego zastanowienia wyszedł z mieszkania,a ja po zamknięciu drzwi usiadłam na podłodze i oparłam się o drzwi. Dopiero teraz poczułam, jak bardzo zabolały mnie jego słowa. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Nigdy bym nie pomyślała, że ktoś, a tym bardziej Ian może pomyśleć, że sypiam z Harry'm. Cała ta sytuacja z Ian'em była dziwna. Otarłam oczy i postanowiłam wziąć się w garść. Wstałam z podłogi i weszłam do łazienki. Nalałam sobie wody do wanny i postanowiłam zrelaksować się i uspokoić się. Potrzebowałam tego. To niewiarygodne, jak miły i przyjemny poranek, mógł zmienić się w taką kłótnie. Chociaż z drugiej strony mogło to tak wyglądać. Najpierw spotykam się z Ian'em, mówię mu, że jestem zmęczona i chcę wrócić do domu, a potem wychodzę z Harry'm. Ale przecież między nami do niczego nie doszło. I nie dojdzie. Myślałam, że Ian wie, że się przyjaźnię z Harry'm i z resztą zespołu i to toleruje. Jak widać, myliłam się.                                                   
***
-Cieszę się, że w końcu możemy spędzić trochę czasu razem.-powiedziała Emily, kiedy usiadłyśmy przy barze. W tle było słychać głośną muzykę. 
-Też się cieszę. Jak było dzisiaj w Starbucks'ie?
-Nie byłam dzisiaj.-powiedziała Em i zamówiła dla nas dwa drinki.-Moja mama zadzwoniła po drodze i poprosiła bym wpadła, bo ma jakiś problem z Mike'em.
-A co się dzieje? Zawsze mi się wydawało, że twój brat nie sprawiał większych problemów.-powiedziałam i wzięłam łyk napoju.
-Bo tak było. Moja mama uważa, że się zmienił ostatnio, że zaczął palić, pić i tak dalej.
-Mike? No proszę cię.-odchyliłam głowę do tyłu i ponownie spojrzałam na przyjaciółkę.-A rozmawiałaś z nim?
-Nie. Jak przyjechałam to nie było go w domu. Martwię się. Dawno z nim nie rozmawiałam. Prawie każdą wolną chwilę spędzam z Zayn'em. Zaraz zaczną się koncerty, wywiady, nagrywanie płyty, więc chcę spędzić z nim jak najwięcej czasu.
-Rozumiem. Poza tym nie dziwię ci się. W końcu ciężko jest być dziewczyną Zayn'a Malik'a.-zaśmiałam się, na twarzy Emily pojawił się smutny uśmiech.-Ems, co się dzieje?
-Nic. Tylko...nie masz pojęcia jakie to jest ciężkie.-dopiłyśmy drinki i Emily zamówiła kolejne.-A co się właściwie stało między tobą a Ian'em? Bo nie zapowiadało się dobrze jak wychodziłam.
-Oprócz tego, że uznał, że bawię się jego uczuciami i sypiam z Harry'm, to nic szczególnego.-dziewczyna zakaszlała, a jej oczy zrobiły się jeszcze większe.
-Żartujesz, tak?-pokręciłam przecząco głową i zaczęłam bawić się słomką w drinku.
-Ale, Em proszę nie mówmy już o tym. I nie mów Harry'emu, ani Zayn'owi. Pro...
-Hej.-jakiś męski głos przerwał nam rozmowę. Odwróciłam głowę, a za mną stał jakiś chłopak i uśmiechał się.
-Cześć.-odpowiedziałam i z powrotem spojrzałam na moją przyjaciółkę.-Proszę. Nie mów im. I to tyczy się teę pozostałych.-uśmiechnęłyśmy się do siebie i kiedy Em miała coś powiedzieć, po raz kolejny czyjś głos nam przeszkodził.
-Dasz mi swój numer?-spytał mnie chłopak, a ja przekrzywiłam głowę na bok i spojrzałam na niego.
-Chyba nie jestem zainteresowana.-odpowiedziałam i wyprostowałam się na krześle.
-A co brak czasu?-nie dawał za wygraną.
-Nie, brak chęci.-zsunęłam się krzesła, wyjęłam z portfela należną sumę pieniędzy, położyłam na barze i zwróciłam się do Em.-Chodź.-dziewczynie chyba także spodobał się ten pomysł, bo od razu zarzuciła na siebie skórzaną kurtkę i wyszłyśmy z klubu.
-Dobrze, że go zbyłaś.-odezwała się gdy wyszłyśmy na dwór.
-Wystarczy mi Ian.-powiedziałam wyjmując włosy spod żakietu. Zaczęłyśmy iść przed siebie.
-I Harry.-wtrąciła Em.
-Daj spokój. Między mną a Harry'm nic nie ma. 
-Lily, proszę cię. Przestań wmawiać wszystkim, że nic do niego nie czujesz. Przecież to widać.
-Dobra, masz rację. Mnie i Harry'ego łączy dziwna więź. Mimo, że znamy się krótko, ufam mu i nie potrafiłabym teraz tak po prostu przestać się z nim przyjaźnić. Jest dla mnie ważny. Ale i tak, nie jestem w jego typie.
-Chyba nie wiesz co mówisz. Bardzo często rozmawiam z Zayn'em o was, to znaczy o tobie i Harry'm. On zna go lepiej niż my, spędza z nim więcej czas, wie jaki jest. I wierz mi, że za każdym razem gdy tylko ktoś o tobie wspomni, uśmiecha się i staje się szczęśliwy. Myślę, że jest tak za każdym razem gdy o tobie myśli.Ty też tak masz. Nawet teraz. Uśmiechnęłaś się od razu gdy powiedziałam jego imię. Poza tym wydaje mi się, że ten pocałunek nie był impulsywny i nic nieznaczący.-spojrzałam na Emily ze zdziwieniem w oczach.
-O czym ty mówisz?
-Wydaje mi się, że oboje tego chcieliście. I nie próbuj mi wmówić, że ci się nie podobało.
-Tego nie powiem-zaśmiałyśmy się- Podobało mi się, no bo komu by się nie podobało. Ale to nie jest najważniejsze. Poza tym, jest jeszcze Ian. I mimo to, co mi dzisiaj powiedział, czuję, że nie chciał tego.-dziewczyna westchnęła głęboko i objęła mnie ramieniem. Ponieważ dochodziła już 1, postanowiłyśmy wrócić do domu.

Od Autorki: Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale po długich oczekiwaniach już jest. Mam nadzieję, że Wam się podoba :). Chciałabym Wam podziękować, za wszystkie komentarze i tyle wejść na bloga, bo nie spodziewałam się. Następny rozdział pojawi się na pewno w tym miesiącu. I standardowo, proszę o zostawienie komentarza pod rozdziałem :). Do następnego!

3 komentarze:

  1. Jejka, biedna Lily :(. czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. :( Troszkę smutno :/
    czekam na następny i mam nadzieję że pojawi się dużo dużo szybciej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam i czekam... kiedy następny?
    http://przeznocdoswitu-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń